Najlepsze perfumy Yves St. Laurent mają ponadprzeciętną prezencję i nie ma w nich nic infantylnego. Jeśli jednak jako miłośniczka perfum, zaczęłaś bardziej doceniać estetykę vintage; ze wszystkich głównych marek projektantów ta nie zmieniła kursu, kontynuując produkcję perfum od 1964 roku.
Wszystkie perfumy tego legendarnego już domu mają styl, który reprezentuje lata 60. lub 70. Jeśli szukasz
współczesności, to nie jest to miejsce, w którym powinnaś być. Jeśli zastanawiasz się, czy są jeszcze jakieś zapachy, które nadal mają ten klasyczny styl, YSL to twoje miejsce. Poznaj jedną z najnowszych i najbardziej intrygujących kreacji – perfumy YSL Libre.
Dwa lata temu (jeszcze przed pandemią) gościłam w pewnym rolniczym kraju, gdzie w jednym z gospodarstw uprawia się lawendę. Nie będziesz zaskoczony, gdy dowiesz się, że zaprzyjaźniłem się z właścicielami. Nauczyłam się od nich przepisu na lawendową lemoniadę i pewnego letniego dnia rozmawiałam o wspaniałych lawendowych perfumach. Pokazałam im oczywiście mój nowy nabytek w postaci dopiero co zakupionych perfum Libre YSL. Zwierzyłam się też, że lubię te perfumy, które mają zarówno ziołową jakość, jak i kwiatową. Kiedy miałam przed sobą stół pełen różnych lawendowych zapachów w gronie osób, które je uprawiają, zauważyłam ciekawy trend, kiedy poprosiłam ich, aby wybrali swoje ulubione.
Dzielił się niemal idealnie wzdłuż linii płci, przy czym wszystkie kobiety wybierały bardziej pudrowe wersje, podczas gdy mężczyźni wybierali te o jakości ziołowej. Pamiętam, że w drodze do domu pomyślałam, że sypka lawenda z głównego nurtu może być wielkim sprzedawcą. Yves Saint Laurent Libre przybył, aby sprawdzić tę hipotezę.
Zwykle, gdy komunikaty prasowe wpadają w bzdury dotyczące płci, wyłączam je. W tym przypadku, gdy wspominali, że zamiarem było, aby Libre YSL było kobiecym fougere, miałam dwie reakcje. Po pierwsze, otaczają mnie kobiety, które wiosną i jesienią regularnie noszą fougere; taki rodzaj cesji wydaje się arbitralny. Potem wróciłam myślami do moich doświadczeń na farmie lawendy i zastanawiałam się, czy Libre to fougere, który byłby bardziej pudrowy, ponieważ miał spodobać się tym, którzy to lubią. Perfumiarze Anne Flipo i Carlos Benaim odnieśli sukces w tworzeniu tego ostatniego.
YSL Libre otwiera się soczystym cytrusowym akordem mandarynki z akcentem petitgrain. Lawenda tutaj jest podobno zastrzeżonym składnikiem Yves Saint Laurent o nazwie „lawenda diva”. Wygląda na to, że jest dużo szumu wokół tego, co wydaje się ułamkiem lawendy, która usunęła prawie cały ziołowy charakter. Cytrusy na początku zapewniają aktywny kontrast światła. Gdy to ustępuje, pąki kwiatu pomarańczy i czarnej porzeczki stanowią abstrakcyjny, zielony, kwiatowy zamiennik brakującej części ziołowej. To sprawia, że jest to ogólnie lżejszy, świeższy akord lawendy. Perfumy Libre YSL kończą się czystą mieszanką cedru i białego piżma.
Yves Saint Laurent Caftan – Orientalny trapez
Był czas, kiedy widok nazwiska Yves Saint Laurent na butelce perfum był powodem do uśmiechu. W ciągu ostatnich pięciu lub sześciu lat stało się powodem do zmarszczenia brwi z zakłopotaniem, w jaki sposób tę przełomową markę można przekształcić w coś tak banalnego. Najgorszym momentem było zeszłoroczne wydanie Black Opium. To było tak błędne, że myślałam, że nie ma nadziei. Jednak w 2019 roku nadzieja podniosła głowę, ukazując YSL Libre.
Pod koniec zeszłego roku przeczytałam informację prasową zapowiadającą wydanie kolekcji pięciu zapachów o nazwie La Vestiaire des Parfums. Wydawało się, że Yves Saint Laurent próbował wydać ekskluzywną kolekcję, jak wielu współczesnych. Inspiracją było pięć wyznaczających trendy stylów mody związanych ściśle z marką. Ale większość linii wydawała się mniej inspirowana modą z przeszłości, a bardziej prawdopodobnie kierowana potrzebą zaznaczania pól. Jeden zapach cytrusowy, jeden biały kwiatowy, jeden orientalny, jeden drzewny i jeden kwiatowy, wszystkie tak bardzo różniące się od mojego ostatniego faworyta YSL Libre. W kolekcji przenika to samo pragnienie bezpiecznej i przyjemnej zabawy.
Najciekawszą kreacją jest według mnie Caftan inspirowany kolekcją haute couture Trapeze z 1958 roku autorstwa Y.Saint Laurenta. Pracując jako następca Christiana Diora, zainspirował się orientalnym kaftanem (kimonem) i dostosował go do tego, co stało się prekursorem sylwetki A-Line. Suknie Trapeze zostały skonstruowane jak kaftany blisko ramion, które dramatycznie rozchodziły się na zewnątrz w nieuporządkowanej sylwetce. W miarę jak ewoluował z czasem w linię A, objętość flary drastycznie się zmniejszyła i znacznie się zawęziła.
Zapach YSL Caftan naśladuje ideę dostosowania orientalnych wzorów do zachodniej estetyki. Perfumiarka Calice Becker wytwarza delikatny, obszerny orientalny hołd. Caftan otwiera się cierpkim akordem cytrusów i róży baie. To prowadzi do żywicznego serca z benzoiny, styraksu i kadzidła. Becker stała się ekspertem w wykorzystywaniu tych szczególnych nut do określonego efektu. Dla tych perfum wybiera coś bardziej ekspansywnego i miękkiego. Swój cel osiąga, ponieważ wydaje się, że szeroka, rozkloszowana tkanina schodzi z dopasowanych ramion. Kończy się połączeniem labdanum i piżma, aby nadać akordowi zapachu skóry, aby poinformować, że pod tym materiałem kryje się kobieta. Caftan ma 6-8 godzinną żywotność i przeciętną projekcję, jednak większą trwałość przejawia YSL Libre.
Reasumując, to ładnie wykonany orientalny zapach, którym nie pachnie zbyt wiele innych osób. Czuję, że Celice Becker wiernie trzymała się wytycznych, ale zastanawiam się, czy istnieją inne, ciekawiej skonstruowane mody, które zostały odrzucone. Linia zapachowa, która celebruje całe ryzyko podejmowane przez Yves Saint Laurenta, wydaje się sprzeczna z tym sposobem myślenia. Jeśli chcesz mieć praktyczny pluszowy orientalny zapach to zanotuj tą nazwę.