Wycieczka do Pitti Fragranze

flakon perfum
Pitti Fragranze to jedne z wiodących targów perfumeryjnych na świecie, na których branża przychodzi, aby zobaczyć (i wąchać) nowe perfumy, dostrzec nowe trendy i wyśledzić nowe domy, które po raz pierwszy prezentują swoje zapachy. To doskonała wycieczka do wspaniałej toskańskiej Florencji, podczas której nosy drżą z podekscytowania, zapraszając do
spojrzenia wstecz na wiele fantastycznych rzeczy…

Targi Pitti odbywają się w ogromnym starym budynku, który kiedyś był dworcem kolejowym, coroczną imprezą, która teraz obchodzi swoje 17. urodziny. Jeśli potrafisz sobie wyobrazić przestrzeń wypełnioną setkami marek, które konkurują o uwagę, i tysiące perfum rozpylanych w tej przestrzeni, zrozumiesz, jak pachnąca może być cała sytuacja. Dodajmy do tego kilka tysięcy zwiedzających, w tym prasę, dystrybutorów, kupców i kierowników sklepów z całego świata oraz dziwacznego perfumiarza wędrującego po wystawie – bywa tam Betrand Duchafour, Cecile Zarokian i Pia Long – którzy z
nimi rozmawiają, zrozumiesz, jak przytłaczające może być to doświadczenie!

Wchodząc do przestrzeni wystawienniczej, pytanie brzmi: od czego zacząć? A jedyną odpowiedzią jest wędrowanie w kółko, wracanie z większym skupieniem przez kilka godzin w ciągu trzech dni i skupianie się na rzeczach, które najbardziej przykuły twoją uwagę (i nos). Można być naprawdę zachwyconym, widząc tak wiele domów perfumeryjnych, które tak dobrze znamy, z dumą pokazujących swoje pachnące towary. Jest tam też wiele ekscytujących marek, które można mieć nadzieję, trafią wkrótce do Polski…

Miller Harris, to jedno ze stoisk, które jest zdecydowanie jednym z najciekawszych na całej wystawie – jeśli kiedykolwiek odwiedzisz jeden z ich butików, będziesz wiedzieć, jak ci faceci w Visual Merchandisingu sprawiają, że że perfumy są artystycznie ekscytujące i dostępne dla każdego. Tutaj można zobaczyć ostatnie premiery kolekcji „Brighton Rock” (w tym cudowną Violet Ida – miękko pudrowane pocałunki szminką), uroczą Blousy (wszystkie soczyste truskawki i różę) oraz zapowiedź nadchodzącej premiery Secret Gardenia (zmysłowy bukiet zroszonych białych kwiatów).

Sana Jardin miała na wystawie swoje niedługo wprowadzone na rynek świece – pierwsze dla domu, którymi z pewnością będziemy wypełniać nasze własne domy! Rozdarci między opcjami, gdybyśmy byli zmuszeni do wyboru, wybralibyśmy Tiger By Her Side: oszałamiającą ewokację perfum, splot marokańskiej róży i somalijskiego kadzidła dla intensywnego, pięknego zapachu, którego nie można przestać wąchać. Wokół tego stoiska panuje prawdziwy szum, ludzi zachwyconych historią fundacji, którą założyli dla kobiet zbierających kwiaty – pozwalając im na stworzenie własnej działalności pobocznej, produkującej na przykład produkty z wody różanej, pozostałej po destylacji zapachów. Z wieloma pytaniami dotyczącymi zrównoważonego rozwoju krążącymi po branży, oto dom, który wyprzedza konkurencję.

Godne uwagi i poza tym bardzo intrygujące okazały się perfumy Terror & Magnificence stworzone dla brytyjskiej marki BeauFort London, przywołujące imponujące struktury i życie osławionego architekta Hawksmoora, ze wszystkimi związanymi z nimi ponurymi przestrzeniami i mrocznie tajemniczą atmosferą. Spryskując się nimi, można poczuć dreszcz zimnych płyt chodnikowych, echa przyciszonych głosów, starożytne kościelne ławki przesycone kadzidłem i wysychającą oszałamiająco miękką skórę.

Nową nazwą był francuski niszowy dom Maison Rebatchi, założony zaledwie w zeszłym roku przez Mohameda Rebatchi, współpracującego ze znakomitym składem perfumiarzy, w tym Bertrandem Duchaufourem, Alienorem Massenetem i Maurice Roucelem. Wszystkie jego siedem zapachów jest niezwykle pięknych, z pewnością i elegancją odzwierciedloną w nosach, które je stworzyły, a świeżość Rose Rebatchi naprawdę powala – czuć dokładnie taki sam intensywny aromat, jak w maju na różanych polach Grasse. Nie mam wątpliwości, że ten dom zostanie wkrótce odebrany przez europejskich dystrybutorów, a my ustawimy się w uporządkowanej kolejce…

Wyjątkowym wydarzeniem musiała być Retrospektywa Jean-Claude’a Elleny – wybór piętnastu jego pachnących kompozycji  dyskusja o tym, jak i dlaczego powstały. Zestawione przez Chandlera Burra, zawierające fascynujący wywiad z samym wielkim perfumiarzem, stanowiły przysłowiową wisienkę na torcie. Dla każdego fana perfum jest to konieczność, aby dostać lepszy wgląd w pracę Elleny i bez wątpienia znaleźć własnych faworytów z jego kolekcji. Można by w kółko wymieniać i wiele mówić o najważniejszych wydarzeniach w Pitti. Ale jedno jest pewne, przynoszą one przedsmak corocznych targów zapachowych i pomysł na to, co chcemy powąchać w następnej kolejności…

Dodaj komentarz