Późne lata 90. wkroczyły w szarą epokę męskich perfum, ponieważ wszystkie ślady jej potęgi zostały wypuszczone na pastwiska z dziećmi tak świeżych i czystych pionierów lat 80., jak Davidoff Cool Water i Eternity for Men, rządzący ówczesnymi licznikami zapachów. Emporio Armani był ekskluzywną dywizją dworzan Giorgio Armani właściwego, z Emporio He i pasującym do niego Emporio She. Oba wydane jako tytułowe, charakterystyczne zapachy wyższej klasy marki Armani, która sama rozgałęziła się na akcesoria. Obydwa flakony miały pasować do siebie i tworzyć parę z odrobiną seksualnego wyglądu, co było bardziej widoczne na butelce męskiej.
Niestety, w perfumach nie ma nic męskiego, bo to po prostu kolejny czysty i świeży fougere, ale być może z większym fryzjerskim efektem, co czyni go nieco bardziej formalnym, ale ostatecznie jeszcze bardziej nudnym niż otaczający go futurystyczny minimalizm. Ozonowe i inne przenikliwe zapachy cytrusowe istniały na drugim końcu tej bardzo mdłej dekady zapachu, ale ich dni byłyby policzone, gdy w połowie 2000 roku wodniaki dostały drugi wiatr. Tymczasem świeże fougere, takie jak ten, zaczęły być już zbyt wszechobecne nawet w 1998 roku, pozwalając aromatom gourmandowym i ostatecznie słodkim drzewnym zapachom Iso E Super zastąpić je na krótko jako podstawowe produkty biurowe. Dopóki nie pojawił się ambroksan, który przywrócił głośność utraconą w przypadkowym męskim zapachu w latach 80. Gdzie w tym wszystkim mieści się Emporio Armani He? Cóż, tak naprawdę nie jest i chociaż przetrwał 20 lat od premiery, wydaje mi się, że ma to więcej wspólnego z popularnością Armani jako marki. Poprzednia kreacja Acqua Di Gio pour Homme skomponowana w 1996
roku wciąż się sprzedawała jak ciepłe bułeczki, a Armani Code Pour Homme/Black Code z 2004 przeniesie pochodnię w erę smakoszy dla marki.
Emporio Armani for Him otwiera się miękkim koktajlem owocowym z jabłka, ananasa i gorzkiego yuzu, który na sucho ma działanie wybielające na soczyste owoce, z którymi dzieli przestrzeń. Bergamotka i cytryna są również tutaj obecne na wszelki wypadek, gdybyś nie był pewny, czy to czysty fougere. Perfumiarze stojący za zapachem, Sophie Labbe i Daniella Andrier informują, w jakim kierunku zamierzają Cię zabrać pomimo gumowanej butelki z seksownym wykończeniem. Najpierw rzucają Ci w twarz szałwię, kardamon i suchą gałkę muszkatołową. Potem w nutach serca obłaskawiają cyklamenem z dodatkiem jałowca.
Mydlany korzeń irysa prowadzi dalej w głąb terytorium fryzjerskiego fougere, ale rześka, owocowo-cytrusowa góra sprawia, że przyprawy i aromaty nie stają się zbyt bogate lub mocne. To prawie tak, jakby same perfumy były aktem niezręcznego celibatu pomimo własnego marketingu. Pojawia się wetyweria, a ja prawie rzucam ręcznik, po czym zaspanym krokiem idę w kierunku bazy z oczekiwaną tonką, piżmem, bursztynową nutą kompozytową, kilkoma formami syntetycznego
drewna i anemicznym strzępem mchu dębowego.
Na poziomie zapachu skóry, wszystko, co dostaję, to trochę bursztynu, piżma i pudrowości i nie jest to szczególnie wciągające. Giorgio Armani Emporio for Him kuleje wraz z umiarkowaną lub łagodną projekcją przez około 6 do ośmiu godzin. Możesz zatem ukryć go w biurku, aby ponownie złożyć wniosek, jeśli przed tobą długi dzień. Nie nienawidzę tej kompozycji, jest po prostu tak sprzeczna z własnymi owocami, przyprawami i kwiatami, że czuję, jakbym wąchał zapach, który tylko flirtuje z ideą bycia samym flirtem w jakimś torturowanym, metafizycznym koszmarze. Jakby nadział się w abstynentny formalny biznesowy dress code, aby pasował do kodu „nie szkodzić” świeżych fougrre z lat 90. Emporio Armani W ogóle nie ma letnich ani zimowych nóg, ponieważ jest całkowicie zbyt lekki i neutralny zapachowo, ale w klimatyzowanych pomieszczeniach lub w średnich temperaturach na zewnątrz, można się z tym pogodzić. Zachowałbym również go do swobodnego użytku, pomimo nazwy na butelce, ponieważ zapach jest zbyt pasywny na randki lub transakcje biznesowe, w których potrzebne jest trochę powagi.
Armani Emporio for Him naprawdę jest ostatnim rzutem olfaktorycznej ascezy poprzez minimalistyczne syntetyki lub narzuconą androgynię, która reprezentuje lata 90. I nic dziwnego, że wstrętny ozon stał się nową potęgą dla zestawu poniżej 25 lat, ze starymi omszałymi zwierzęcymi tonami albo niedostępnymi lub postrzeganymi jako zbyt przestarzały. Z pewnością wziąłbym z butelki dozę radioaktywnego grejpfrutowego sprayu nad ten doskonale nieszkodliwy i krzykliwy smoczek dla ludzi. Proszę zauważyć, że nie powiedziałem „zadowalający ludzi”, ponieważ wątpię, aby zapach tego cieszył kogokolwiek, może poza jego fanami. Mówię dość uczciwie, każda forma sztuki (w granicach rozsądku) ma prawo być gdzieś lubiana przez kogoś. Emporio Armani He jest najlepszym zapachem bezpiecznej strefy dla kogoś, kto nie lubi ciepłego i słodkiego kierunku, jaki obrały współczesne bursztyny i nie chce szorstkiego zapachu norlimbanolu, takiego jak Dior Sauvage.
Emporio Armani Wciąż składa się z głównie rozpoznawalnych nut i jest mleczno-szarą przestrzenią między pełnym, bogatym fougere fryzjerskim, takim jak Rive Gauche Pour Homme Yves Saint Laurenta, a jaśniejszą sałatką owocową czegoś w rodzaju Tommy Tommy’ego Hilfigera, z kroplą świeżej i czystej atmosfery z czegoś takiego jak powiedzmy, Paco Rabanne XS Pour Homme. Problem polega na tym, że kompozycja w stylu trochę tego, trochę tamtego znajduje się w ziemi niczyjej, więc moja ocena pójdzie w kierunku neutralnym. Nie kupiłbym tych perfum, ale gdyby wylądowały na moich kolanach, mógłbym głupio sięgnąć po nie, gdy chcę czegoś, co absolutnie nic nie mówi o mnie jako osobie, ponieważ po prostu nie mówi, co może być rzeczywiście sednem tego zapachu. Dobrą wiadomością jest to, że później zapachy Emporio Armani zdawały się dochodzić do wniosku, że najwyższej klasy perfumy powinny sugerować pewien poziom odwagi, a wszystkie wydają się znacznie odważniejsze niż te.