Perfumeria Christiana Diora miała kilka niewypałów z segmentem męskim, próbując stworzyć następcę przypadkowego arcydzieła, jakim był Fahrenheit, ale lata 90. i wczesne 2000 były trudnym miejscem dla projektantów, którzy próbowali wprowadzać innowacje. Dzieje się tak głównie dlatego, że na przełomie lat 90. publiczność kupujących była niemal antykulturowa, a nie kontrkulturowa, jak w latach 60. i 70. Wyrafinowane formy muzyczne zostały odrzucone na rzecz prostych lub atonalnych odmian. Kolorowe opięte ubrania zostały zastąpione niemożliwie workowatymi lub monochromatycznymi niewypałami, a co najgorsze dla perfumiarzy, dynamizm węchowy został zamieniony na przepraszające morze połyskującej świeżości. Dior nie miał prawdziwego sposobu na wpasowanie się w wodny gatunek, odkąd w końcu lat 80. wzbogacił świat w benzynowe i fiołkowe nuty.
Świeży fougere też im umykał, ponieważ ten styl w większości trwał jeszcze przed końcem lat 90. Marka zdecydowała się biegać zz krótkotrwałą modą na figi zapoczątkowaną przez Diptyque i ich Philosykos, poślubiając figę z miękkim piżmem wraz z Dune Pour Homme, ale nie poruszyła jednostek zgodnie z planem. Następny był Dior Higher, kolejny zapach, który zarobił na krótkotrwałej modzie. W tym przypadku był super wrzeszczący ozonowy grejpfrut, którego wielu projektantów próbowało uskrzydlić w segmencie mężczyzn poniżej 21 roku życia. Wystarczy powiedzieć, że wyższe było niższe niż oczekiwano. Tak więc, w połowie lat 2000, francuski dom po prostu wrócił do tradycji i stworzył męski kwiatowy, skórzany zapach, którego podobne wydawałyby się nie na miejscu, gdyby nie boom retro-chic wywołany w segmencie przez Gucci Pour Homme i Yves Saint Laurent Rive Gauche Pour Homme. Było to zaskakujące posunięcie, które zadziałało, biorąc pod uwagę efekciarski kierunek poprzednich dwóch filarów. Okazało się, że nie wszystko musi być świeże i lekkie, aby trafić we współczesne gusta.
Działo się to przed czasami, gdy Francois Demachy prowadził Parfums Christian Dior jako główny perfumiarz, więc młody Olivier Polge (tak, ten) musiał wygrać przetarg na komponowanie dla swojego ówczesnego pracodawcy IFF ze swoim prymitywem. W ten sposób zdobył ogromne referencje w swoim CV, odkąd zapach Dior Homme (2005) okazał się mało prawdopodobnym anachronicznym sukcesem. Teraz, szczerze mówiąc te perfumy nie są całkowicie oldschoolowe. Olivier Polge włada wówczas nowoczesnymi gourmandowymi strukturami na pudrowo-kwiatowym podłożu, ziemistym drewnem i ostrą strukturą skóry Dior Homme. Jest to czymś w rodzaju półszyprowych gourmandowych perfum, które na wszelki wypadek stały się Guerlain Habit Rouge swojego pokolenia, widząc wiele romantycznego i formalnego użytku. Zapach otwiera się bergamotką, lawendą i szałwią, bardzo tradycyjnymi nutami głowy dla większości męskich perfum w XX wieku, ale dziwność dzieje się w fazie środkowej. W sercu znajduje się legendarna już nuta irysa, pudrowa i kobieca, często nazywana przez krytyków szminkową, ponieważ tęczówkę (irysa) często można znaleźć w zapachu szminki. Ta puszysta i szlachetna nuta jest zrównoważona ciemnym kakao i staromodnym bursztynem z waniliowym brązowym niuansem, który nie do końca naśladuje ambrę, ale jest o wiele lepszy niż współczesny syntetyczny ambroksan.
Aromat jest ciepły, bogaty, lekko mydlany i nieco uniseksowy, lecz doskonale zbalansowana zielona baza pod koniec podkreśla męskość kompozycji. Paczulę równoważą trawiasta wetyweria, cedr i subtelna, przypominająca zamsz nuta skóry. Całość jest raczej promienna, ale nadal miękka, przystępna i męska. Ja mam około ośmiu godzin z łagodną lub umiarkowaną projekcją i stwierdzam, że tęczówka w szczególności trzyma się nut bazowych po tym, jak wszystko inne zniknie. Christian Dior Homme pokazuje też różne aspekty swojego składu w zależności od temperatury i miejsca spryskiwania, a na ubraniach pojawia się więcej irysa, więcej kakao na skórze i więcej paczuli/bursztynu z odrobiną ciepła. Skórzany akord nie jest silny niezależnie od warunków, więc nie sugerowałbym go miłośnikom skór. Oryginalne butelki miały metalową nóżkę do około 2010 roku. Następnie perfumiarz domu Franois Demachy przeformułował to sam w 2011 roku, aby spełnić wymagania IFRA, co zaowocowało nieco jaśniejszym rozwojem, ale jego integralność ogólnie się utrzymała.
Dior Homme z pewnością nie jest potęgą, w przeciwnym razie dwa lata później nie musieliby tworzyć intensywnej wersji, ale nie o to chodzi. Nikt nie robił dojrzałych, dobrze dobranych męskich esencji tego typu w połowie lat 2000. Bardzo niewielu bawiło się nutami czekoladowymi, i jestem pewien, że kakao w tym bezpośrednio zainspirowało Avon Tomorrow for Men w 2006 roku, które bardziej angażuje te nuty i idzie dalej w kierunku gourmand, czyniąc ten zapach własnym zwierzęciem. W rzeczywistości nuty gourmand Homme’a zainspirowały wielu projektantów, a wybijająca się nuta irysa również otworzyła oczy wszystkich ten składnik, który po raz kolejny jest obecny w męskim stylu. Ostatnim razem tęczówka była używana w sektorze projektantów w Versace The Dreamer prawie dekadę wcześniej. Myślę, że najlepsze zastosowanie Dior Homme to jesień do wczesnej wiosny, na eleganckie spotkania lub wieczory. Zapach jest na tyle spokojny, że nadaje się na codzienną służbę i jest wystarczająco przygotowany do formalnych spraw biznesowych. Ale uważam, że czekoladowy prezent sprawia, że kompozycja jest odrobinę zbyt zmysłowa jak na mój gust w tych sceneriach, ale to tylko moje zdanie.
Christian Dior Homme odniósłby wystarczający sukces, aby otrzymać armię flankerów, bardziej niż jakikolwiek inny męski Dior do tej pory. Nie tylko był pierwszym prawdziwym następcą korony Fahrenheita, ale także groził przyćmieniem Eau Sauvage, przynajmniej do czasu premiery Sauvage w 2015 roku, aby umieścić Diora Homme na swoim miejscu. Faceci szukający czegoś dojrzałego, ale niezbyt przestarzałego (cokolwiek to znaczy), atrakcyjnego bez zbytniego wysiłku i przystępnego bez bycia zbyt swobodnym, znajdą przychylność w tych perfumach. Podobnie jak zabytkowe głowy zapachowe, które chcą czegoś naprawdę zrobionego w XXI wieku wieku w swojej kolekcji, ale nie podoba mi się, gdzie odeszła scena od roku 2000. Jako ostrzeżenie, istnieje również Dior Homme Parfum, który ma niewiele wspólnego z Homme lub Homme Intense, więc koniecznie przetestuj!