Dior Sauvage (2015) stał się zarówno niezwykle znany wśród facetów ze społeczności perfumeryjnej online, jak i niezwykle popularny wśród ogółu społeczeństwa, które szczerze mówiąc nie przejmuje się żadnymi z góry przyjętymi pojęciami jakości. Na przykład tryb większości ludzi jest taki, że jeśli innym dobrze pachnie, to dobrze pachnie. Cóż, powiem wam, że pewnym ludziom Sauvage pachnie absolutnie niesamowicie. Ale dla użytkownika owiniętego chemicznym śladem cynicznego buntu przeciwko subtelnym aspektom zachodniej perfumerii, równie dobrze może pachnieć jak symulacja zapachu, a nie jak rzeczywista rzecz.
Nie oznacza to, że Dior Sauvage nie jest wyjątkowo kreatywny ani nowatorski, ponieważ w momencie wydania były to w dużej mierze obie te rzeczy. Świadczy o tym teraz mnogość naśladowców, a także nic nie warte rzeczy zaśmiecające półki w celu zgarnięcia jak największych pieniędzy. Dior zawsze był głośny i hałaśliwy, podczas gdy rywal Chanel był powściągliwy i wyrafinowany. Dior zobaczył, co Chanel uczyniła z Bleu de Chanel (2010), i podobnie jak wielu innych w tym segmencie rynku, zdecydował, że potrzebuje również podobnego „niebieskiego” zapachu. Dior nie był już domem, który mierzył się z modą i powszechnym gustem, jak wtedy, gdy Dior Homme (2005) czy Fahrenheit (1988) trafiły na półki sklepowe. Czasy nakazywały, aby szczuplejsza talia była dla księgowych, a nie dla modelek, ponieważ mniej ludzi kupowało perfumy niż kiedykolwiek wcześniej. Można za to częściowo winić trendy zmierzające do uprzejmych, wolnych od zapachów przestrzeni publicznych. Ale prawdziwym problemem zawsze były rosnące nierówności w dochodach i mniejsza liczba osób, które mają dodatkowy punkt za pachnący ładnie aromat poza wymaganym dezodorantem.
Z tego powodu Dior Sauvage musiał w jakiś sposób posiąść talent Diora do dramatyzmu. A jednocześnie był wybierany, aby sprawdzić wszystkie pudła, które testy konsumenckie, grupy fokusowe i algorytmy uczenia maszynowego powiedziały dyrektorowi kreatywnemu i perfumiarzowi marki Francois Demachy, że będą równać się maksymalnej penetracji rynku. Odpowiedź? Przedawkowanie jednego modnego materiału (ambroksanu), wsuwanie szorstkiego, drzewnego bursztynu w celu trudnego wysuszenia. Następnie nakładanie nut zapachowych na nuty-du-jour, które według jajogłowych najbardziej podobają się mężczyznom w wieku od 18 do 80 lat. Wyniki? Zapach, który od razu zawiera podstawowe wymagania, by pachnieć jak coś w szafce łazienkowej typu golarka na mokro, ale także w szafce klubowicza. I że nikt przy zdrowych zmysłach nie pomyślałby, że brzydko pachnie z daleka.
Gdy zbliżasz się coraz bliżej, w Sauvage Dior pojawia się biały szum, a dla noszącego ten dźwięk prowadzi to do anosmii, która i tak czyni go niewykrywalnym dla niego. W znacznie mniejszych nosi się jak normalny zapach i można za nim dostrzec zimny, prawie zły geniusz. Mnóstwo destylowanej próżniowo esencji bergamotki i octanów otwiera się z upakowanym pyskiem różowego pieprzu. Serce zawiera geranium, lawendę i różne jony. Serce to paczulol z przeładowanym ambroksanem, norlimbanol jako „drewno” i octan wetiwerylu jako abstrakcyjna zieleń. Czas noszenia jest szalony, projekcja jest szalona, a ty jesteś szalony, gdy używasz więcej niż 2 sprayów. Całkowicie ekstrawertyczny i bez chłodu, Sauvage można nosić wszędzie i o każdej porze. Jest charakterystycznym zapachem dla współczesnego faceta standardowo używającego wody toaletowej. Oczywiście w rezultacie te rzeczy są wszędzie.
Czy lubię Dior Sauvage? Posiadam butelkę, więc tak, chyba mi się podoba. Dla mnie to rodzaj miłości/nienawiści, jaki miałem przez lata z Tommym Tommy’ego Hilfigera, Curve for Men Liz Claiborne i Ralph Lauren Polo Blue. Przy tym był absolutnie wszędzie i bardzo bym chciał się nim bardziej cieszyć, lepiej go poznać, gdyby nie bombardowanie każdego dnia jego prosówką. W związku z tym doświadczyłem Sauvage bardziej jako widza niż użytkownika, ale ile czasu spędziłem z nim nosząc go na skórze. Mogę powiedzieć, że to wyrachowane ćwiczenie z naciskania guzików jest tak znienawidzone przez internetowych znawców perfum, ponieważ reprezentuje wszystko, z czego chcą uciec w swojej „perfumowej podróży” mentalnej/emocjonalnej stymulacji.
Sauvage nie wywołuje nostalgii, tak jak zaniechany zapach vintage, ani nie zadaje użytkownikowi żadnych prawdziwych pytań, tak jak robią to perfumy niszowe. Po prostu istnieje jako szorstkie zniekształcenie tego, co według ogółu społeczeństwa sprawia, że męski zapach jest dobry, jak zapach kosmitów. Jako interpretacja ludzkich perfum na podstawie zachowanych pisemnych relacji wieki po zniszczeniu cywilizacji. Niektórzy nazywają to chłodem, jak perfumy stworzone przez sztuczną inteligencję, a ja kiedyś tak myślałem. Ale sztuczna inteligencja może produkować tylko w oparciu o informacje, które zebrała zamiast doświadczenia. A jest to wyraźnie wykonane przez utalentowanego perfumiarza z krwi i kości, który przez całe życie doświadczył perfum na tyle, aby wiedzieć wewnętrznie, jak wywołać emocjonalną reakcję zarówno użytkownika, jak i przechodnia. Dior Sauvage robi obie te rzeczy.